Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slawo15vc
Starter
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piekary Śl. -SPI- Płeć:
|
Wysłany: 31.12.2008 (15:33) Temat postu: |
|
|
dp10 napisał: | mowia wszyscy eksperci ze to chinski dirk |
A ja za to słyszałem, ze mówią o nim następca Garnetta ale obojętnie co o nim by mówili to masz racje pizda jakiej mało!!!
Trade Yi i Si powinien być bankowy bo to jest żal...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dp10
Starter
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: 31.12.2008 (15:57) Temat postu: |
|
|
slawo15vc napisał: | dp10 napisał: | mowia wszyscy eksperci ze to chinski dirk |
A ja za to słyszałem, ze mówią o nim następca Garnetta ale obojętnie co o nim by mówili to masz racje pizda jakiej mało!!!
Trade Yi i Si powinien być bankowy bo to jest żal... |
Zal??? nie oni nawet na "Ż" nie zaslugoja RZAL przez ogromne RZ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VC15
Hall Of Fame
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? :) Płeć:
|
Wysłany: 31.12.2008 (23:48) Temat postu: |
|
|
najbardziej wkurwiajacy mecz jaki mogl byc
2 kwarta 6:48 Vince obrywa 2 techniczne faule z rzedu, rezultat, wylatuje;/
widac bylo ze VC ma zapal w tym meczu, niestety, skonczyl z 4 punktami;/
tak sie wkurwil ze gdyby go koledzy z druzyny nie przytrzymali to by sedziemu przyjebal ( Vince nerwowy jak za starych czasow )
Harris, miejscami wkurwial miejscami dawal rade
chinol, kurwica mnie brala jak patrzylem co on robi, trafil trojke to odrazu 2 nastepne akcje jego rzuty za 3 i pudla
kurwa, rzucal jak potluczony, zreszta widac po skutecznosci;/ 1/5 za trzy
dochodze do wniosku ze ma nizsze koszykarskie IQ niz Stro
Hayes tez dno
jedyny ktorego mozna z pochalic to Brooke Lopez
game-high 23pkt, 12zb (6 ofensywnych), 3 ast, 2 blk. a pick&rolle z Harrisem to czysta poezja
szkoda tylko ze nieslusznie sedzia odgwizdal mu w koncowce faul w ataku
pozniej realizator pokazal kilka razy to zagranie i widac bylo jak zjechal pieknie bodajze Johnsona
ogolnie mecz do dupy, chlopakom gala nie siedziala a sedziowie odpierdalali taka kiche ze az szkoda bylo patrzec, chociaz w drugiej polowie Nets calkiem niezle dawali sobie rade
ps. w Det na poczatku wylecial Sheed, kostka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
slawo15vc
Starter
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piekary Śl. -SPI- Płeć:
|
Wysłany: 01.01.2009 (00:35) Temat postu: |
|
|
VC15 święta racja ale co do Harissa to grał totalne gówno do momentu, aż przestałem oglądać bo potem nie wiem jak mu szło. Ale oddał chyba 3air balle i w ogóle 0 pomysłu na grę miał.
Carter trochę mógł przystopować ale sędzia też zrobił swoje!
Carter miał taka super akcje, że się jarałem a potem dupa wypadł z gry....!
kurna fak!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dp10
Starter
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: 01.01.2009 (09:05) Temat postu: |
|
|
dla mnie najwieksza patologia to to ze nasz rozgrywajacy nie umie rozgrywac.. bo kurde przez bodajze1,5kwarty robil to VC bo jak harris mial pile to oczywiscie odrazu robil co???!!! a to co zawsze czyli rzucal..Chinol powinien napoje tylko podawac a nie grac i choc nie wiem czy i by do tego sie nadawal bo pewnie by nie potrafil...sedziowie to nie wiem skad wzieci byli chyba z euroligi bo takie decyzje to tylko czlowiek z ulicy albo sedzia z euroligi mogl miec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maverick
Vince Carter's Friend
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1272
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć:
|
Wysłany: 01.01.2009 (12:49) Temat postu: |
|
|
no troche sie wkurzyl Carter, jestem ciekaw co mu tam mowil i po drodze gdy opuszczal parkiet. a czy pilka dotknela iversona, kwestia sporna ... harris poczatek slabo, ale pozniej naprawde gral jak rasowy PG. i ta akcja lopeza z offensive foul to smiech na sali.... iverson jebaniec trafial w koncowce i stad porazka. gdybanie czy z Carterem bysmy wygrali?
oni grali bez sheeda i hamiltona. takze szanse nawet bez Cartera byly. a gral dobrze CArter wiec mysle ze gdyby nie wypadl to ugralisbysmy. coz, porazka w koncowce. bywa. teraz atlante pykniemy i pasuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bmb
Starter
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: 01.01.2009 (14:05) Temat postu: |
|
|
Szkoda tego meczu, bo Pistons byli jak najbardziej w naszym zasiegu. Gdyby Vince zachował zimną krew to byłaby spora szansa na wygraną tym bardziej, że nie grał Hamilton, a Wallace swoją grę zakończył już chyba w pierwszej kwarcie. Po zejściu Vinca chłopaki nie wiedzieli co grać i tracili punkt za punktem. Później było już lepiej. Zaczeli grać pod Lopeza, który pokazał się poraz kolejny ze świetnej strony. Gdyby sędziowie nie odgwizdali mu faulu w ataku, którego nie było, to wynik mógłby być dla nas korzystny.
Harris niestety pokazał, że jak nie ma Vinca, przez którego przechodzą nasze wszystkie akcje to sam wiele nie potrafi zdziałać. Na szczęście znalazł sobie Lopeza i trzeba przyznać, że stworzyli niezły duet.
Tak jak napisał dp10 nasz rozgrywający niestety nie jest kreujacym z najwyższej półki. Wydaje mi się, że VC potrafi lepiej wykreować partnera i to dużo lepiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domin
Vince Carter's Friend
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrów Lubelski / Lubelszczyzna Płeć:
|
Wysłany: 01.01.2009 (14:48) Temat postu: |
|
|
Ja meczu nie oglądałem z powodów oczywistych , a co do wylecenia Vince'a to myślę że śpieszyło mu się do shaqa na sylwka hahah joke
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RA-V
Administrator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: OLSZTYN
|
Wysłany: 03.01.2009 (01:28) Temat postu: |
|
|
Damn, a ja w ogóle zapomniałem, że oni w Sylwka grają i dopiero przed chwilą się dowiedziałem co się wydarzyło... Ostro. VC ejected - tego jeszcze nie grali
Ale tak jak napisał Vince w blogu - respekt za respekt...
Dzisiaj liczę na dobry meczyk
PEACE \/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek F.
Administrator
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: 03.01.2009 (04:37) Temat postu: |
|
|
VC GAMEWINNER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pewnie Ci którzy skończyli oglądać transmisje po 1 połowie będą maxymalnie zdziwneni ,pierwsza połowa fatalna,fatalna,też już chciałem iść spać,ale jak już wstałem to posiedze,zwłaszcza że obraz w drugiej połowie przestał sie ciąć,no i tak.........3 kwarta i od razu zryw,rozwiązaliśmy worek z trójeczkami,Vince,Dooling,Simmons,Hayes,Vince,Ryan,Devin.....wpadało a wpadało i tak do końcówki 4 kwarty,warto podkreślić świetną gre Devina w 3 kwarcie,ale to co wyprawiał pod koniec 4 to wołało o pomste do nieba,jakieś chamskie dryblingi,niewymuszone straty,podania w trybuny,podania do nikogo po dryblingu,wyskoku w góre i 360 spinie,strat a strat,tak mnie podkurwił,w dogrywce to samo...ech,szkoda słów,Vince mógł już skończyć mecz w 4 kwarcie na 1.8 sek do końca ale nie trafił,chociaż było blisko,dogrywka...pierwsze dwa pkt Vince potem zastój,potem strata Harrisa przy podwojeniu,punkty Josha w kontrze i 91:90 atlanta.....11 sek do końca,piłka z boku na połowie przeciwnika,Vince....mija Smitha i faul,domagamy sie wolnych,ale nie dostajemy bo nie było faulu przy rzucie.....zostało 5.3 se,znowu piłka z boku,ktoś wsadza łape po przechwyt,piłka wylatuje poza połowe,Vince ją łapie(bo miała iść do niego),kilka kroków,9 metrów do kosza i BANG!!!!DAGGER!!!!po meczu,wygrywamy,mam nadzieje że bedzie to punkt zwrotny w naszych wystepach w domu,trzeba przyznać ze dzisiaj publiczność sie spisał,dobra spadam spać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domin
Vince Carter's Friend
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrów Lubelski / Lubelszczyzna Płeć:
|
Wysłany: 03.01.2009 (04:39) Temat postu: |
|
|
Mecz z HAWKS wyjebany w kosmos no w zasadzie to tylko cała druga połowa i dogrywka . Pierwszą połowę odradzam oglądać , a w drugiej bodajże 12-20 za 3 z czego 5-7 Vince'a . 20 punktów odrobili , w dogrywce wygrywaliśmy zdawało się spokojnie na minute przed końcem ale nagle Harris zaczął popełniać głupie straty , sfaulował Biby'ego przy rzucie z 3 ale na szczęście dla nas jednego z tych wolnych nie trafił . 20 sek do końca wznowienie gry z autu przez nets na połowie atlanty prowadzimy 90:89 podanie do Harrisa a temu zabierają piłkę szybka kontra i robi się 90:91 dla Hawks . 11 sek do końca , ponowne wznowienie gry z autu tym razem do Cartera ten przechodzi Smitha, VC zostaje sfaulowany ale sędziowie odgwizdują rozpoczęcie gry z autu a VC kłóci się o wolne. 5 sek do końca Haeys z autu do Carter piłkę przecina ktoś z Atlanty ta wylatuje za połowę boiska VC łapie piłkę podbiega lekko na połowę Atlanty i rzut .... jak myślicie co się stao VC PRZEPIEKNY GAMEWINNER . Ogólnie mecz spoko , Harris dobre zawody oprócz tylko tej zmarnowanej końcówki i trochę za dużo rzutów , Vince po pierwszej połowie 1 pkt lecz ostatecznie kończy się na 18nastu ale jak że ważne były te jego trafienia ...
PS. Frank ejected już w drugiej kwarcie a mimo tego poradziliśmy sobie brawo . Robimy ankietę kogo w następnym meczu wyrzuci arbiter ? ja stawiam na YI
i to by było na tyle tych moich obszernych wypocin o meczu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Domin dnia 03.01.2009 (04:40), w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek F.
Administrator
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: 03.01.2009 (10:39) Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedno.....wole Briana Hilla jako naszego coacha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VC15
Hall Of Fame
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? :) Płeć:
|
Wysłany: 03.01.2009 (10:42) Temat postu: |
|
|
widac Vince w tym meczu byl bardziej nastawiony na 3pt niz krotszy dystans 5-7 za trzy mowi samo za siebie
fajnie ze wygrali, byla porazka na wyjezdzie wiec dla rownowagi musialobyc zwycietwo u siebie
ps1 Frank ejected, no smiechu warte a co najlepsze bez niego a wyszli z 20 punktowego deficytu moral z tego taki ze to frank wszystkie w Nets pierdoli
ps2 a mi sie przysnilo ze Nets przegrali jak tyo dobrze ze nie kazdy sen sie sprawdza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domin
Vince Carter's Friend
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrów Lubelski / Lubelszczyzna Płeć:
|
Wysłany: 03.01.2009 (11:21) Temat postu: |
|
|
Krzysiek F. napisał: | Jeszcze jedno.....wole Briana Hilla jako naszego coacha |
Nie tak bez żartów , ja też mam takie wrażenie . Podczas Time-outu wszyscy go dokładnie słuchali .... a Frank coś mówi to go chyba za bardzo nie słuchają i VC musi tłumaczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek F.
Administrator
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: 03.01.2009 (11:40) Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
wywiad z VC po meczu i konferencja z udziałem Franka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bmb
Starter
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: 04.01.2009 (04:39) Temat postu: |
|
|
Kiedy uda nam się wygrać dwa mecze z rzędu???? Dziasiaj było blisko, ale znowu się nie udało. Znowu mieliśmy dogrywkę, w której Vince mógł być bohaterem, ale za szybko oddał rzut (niecelny). Wydaje mi się, że liczył na faul, no ale niestety się nie doczekał. Vince zagrał dziś bardzo słabe zawody. Raz go nie było, raz był, a kiedy już brał ciężar gry na siebie to jak na złość nic nie wpadało. Bardzo dobre spotkanie zaliczył Dooling, który w pierwszej piątce zastąpił Harrisa. To było jego jedno z lepszych spotkań w tym sezonie, starał się bardzo i zagrał parę efektownych akcji, ale to było niestety za mało. W końcówce zawiódł Lopez, który raz za razem dostawał soczyste czapy od Wada i pewnie jakaś znajdzie się w TOP10. Trzeba przyznać, że smiesznie wyglądało jak kurdupel czapuje naszą wieżę.
Teraz krótki odpoczynek, a potem u siebie z Kings. Master komu kibicujesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VC15
Hall Of Fame
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? :) Płeć:
|
Wysłany: 04.01.2009 (10:34) Temat postu: |
|
|
widze ze dobrze ze odpuscilem sobie ten mecz, tylko bym sie wkurzyl
Vince tragiczna skutecznosc, dobrze ze jako tako z osobistych plus te dziewiec zborek i 6 asyst
Brooke dostal 6 blokow;o troszke go Miami zbesztalo:P
coz, sytuacja sie odmienia, przegrywamy na wyjezdzie, wygrywamy u siebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kjubn
Administrator
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 742
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: 04.01.2009 (14:27) Temat postu: |
|
|
eh brook po tym meczu bedzie potrzebowal psychologa, zostal wydymany w dupe przez prawie kazdego z miami, no a te 2 bloki wade'a na lopezie to poezja, wygraly miami mecz. lopez musi sie szybko nauczyc jak nie zostawac blokowanym przez goscia nizszego o 4 glowy
vince tragedia. gral jak idiota, beznadziejne rzuty, ja rozumiem ze on takie juz w karierze trafial, ale nie 15 fadeawayow na mecz rzucanych nad 3 obroncami. jedyne co w tym meczu trafil oprocz 2 rzutow z 1 kwarty to layupy przy ktorych byl faulowany i bylo 2+1. ta trojka w koncowce to nastepny przyklad glupoty, 5 sekund mozna bylo oddac komus, najwyzej dostalby pilke z powrotem, a tak jebnal cegle o tablice.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RA-V
Administrator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: OLSZTYN
|
Wysłany: 04.01.2009 (18:00) Temat postu: |
|
|
No ostatni rzut troche bez sensu, ale te dwa bloki Wade'a na Lopezie... Niedopuszczalne żeby center w najważniejszych momentach dostał dwie takie piździochy... No tak nie można po prostu!
Ale szacun dla Dwyane'a, bo ten mecz wygrał praktycznie sam, z małą pomocą Beasley'a (czy jak to się tam pisze).
PEACE \/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dp10
Starter
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: 06.01.2009 (06:19) Temat postu: |
|
|
Zwyciestwo i to w ladnym stylu choc po polowie myslalem ze przegramy. VC bardzo ladnie zbieral asystowal i co najwazniejsze punktowal... a Harris malo gral ale przez ten czas co byl chociaz zajol sie rozgrywaniem a nie rzucaniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|