NETS GAMES

VC15 · Wysłany: 24.12.2008 (07:05) Temat postu:

chociaz jedna rzecz ktora poprawila mi humor bo od samego rana tylko sie wkurwiam (kto by pomyslal zeby byc budzonym w Wigilie o 6 rano;/ )

Devin znowu jak rasowy PG Jezyk

co do VC to chyba jednak musi "dostac w twarz" (10pkt z HOU ) zeby pyknac te 30+ Mruga

czekam az pierwsza czterdziestka padnie Wesoly

dp10 · Wysłany: 24.12.2008 (08:14) Temat postu:

mecz fajny ale kurde pod koniec sie balem bo jak zaczeli sypac nam punkty a my nic to bylo mi slabo...i jeszcze na koniec punkty grangera ale naszczescie devin trafil ale balem sie ze wlasnie tak zagra bo widzialem zeby podac jak dostal pile to nie chcial ale naszczescie trafil ufffff Wesoly

a teraz moja teoria na temat30+ Vince`a mowie wam to dlatego ze wreszcie zalozyl opaske na glowe Wesoly

no i teraz to jest moj Vince bo nie wiem dlaczego ale z opaska to jest jakos inaczej i tak bardziej Vincowo mu jest Wesoly

wiec moja teoria brzmi jak VC ma opaske to jest 30+ Jezyk

chodz wiem ze przeciw rakietom ja mial ale wtedy dopiero sie wczuwal Wesoly

Kubas#15 · Wysłany: 24.12.2008 (08:38) Temat postu:

Teoria z opaską niezła Wesoly

ale jednak to VC15 ma racje....zagrał fatalnie z Rockets i teraz sie przebudził...tak samo było kiedy rzucił 0-13 z Raps, a w następnym meczu (nie pamiętam już z kim) wymiatał.

maverick · Wysłany: 24.12.2008 (11:05) Temat postu:

Vince potrzebuje kubła zimnej wody zeby w nastepnym meczu zagrac agresywniej i lepiej. i przewaznie tak jest co kazdy mecz. raz slabiej, w drugim bomba Wesoly

neo · Wysłany: 24.12.2008 (12:12) Temat postu:

bardzo miły prezent pod choinkę

nasi startowi obrońcy sa naprawdę dobrzy:) fajnie jest ogladac tak młoda drużyne, któa radzi sobie dobrze:)

VC15 · Wysłany: 24.12.2008 (12:26) Temat postu:

ogladam teraz ten mecz i nasuwa mi sie taka dziwna atmosfera NBA Live 2004;p
znaczy sie dziwnie milaczca publika, trybuny zajete w 1/10 calosci i brak jakiegos specjalnego dopingu ze strony kibicow Jezyk

a przed Nets teraz back2back game przeciwko bobkom
NJ pokazywalo juz ze sa wstanie wygrac bydwa takie mecze, przyklad atlanta

Kubas#15 · Wysłany: 24.12.2008 (16:31) Temat postu:

No myślę, że są w stanie wygrać obydwa mecze z Rysiami. Nie mają już Richardsona więc nikt nie powinien nam napsuć krwi. Pozdro

Bmb · Wysłany: 27.12.2008 (04:05) Temat postu:

No i dostaliśmy po dupie od Bobcats. Kiedy wydawało się że już łykniemy Bobcats Harris, który w tym momencie ciągnął zespół zaczął grać oczywiście sam nawet nie rozglądając się gdzie stoją inni i skończyło się jak się skończyło. Vince po dobrej pierwszej połowie zaliczył fatalną drugą i skończyło się na 19 pkt. Na plus napewno trzeba zaliczyć występ Lopeza i Doolinga.
Nie wiem jaki mamy kalendarz, ale przydałaby się jakaś dłuższa podróż bo w domu gramy fatalnie. Teraz znowu z Rysiami, tym razem gramy u nich i liczę na odwet.

Kubas#15 · Wysłany: 27.12.2008 (07:46) Temat postu:

Teraz zgodnie z tradycją Vince zagra o niebo lepszy mecz i pyknie 30+, tylko nie wiem czy to sie przełoży na wynik.

VC15 · Wysłany: 27.12.2008 (10:18) Temat postu:

i dupa, jak oni mogli to przegrac;/
cos im wlasny parkiet nie sluzy, oby dzisiaj rewanz byl ich

aqu32 · Wysłany: 27.12.2008 (10:32) Temat postu:

Czy oni faktycznie przestali "lubić" grać w East Rutheford czy co ? Może w głowach siedzi im już przeprowadzka na Brooklyn, bo tak fatalnie grać na swoich deskach to niespotykane

Chyba nawet OC Thunder mają lepszy lepszy bilans u siebie

Kubas#15 · Wysłany: 27.12.2008 (13:34) Temat postu:

Netsi to jest jedyna drużyna w NBA która mając ujemny bilans u siebie ma dodatni na wyjezdzie. NIespotykane

Domin · Wysłany: 27.12.2008 (13:58) Temat postu:

RA-V · Wysłany: 27.12.2008 (22:46) Temat postu:

Mi się wczoraj wieczorem zesrał internet, więc wkurzony musiałem iść spać i w ogóle, no ale jak widać, nie ma czego żałować?
Bmb napisal, że VC miał dobrą pierwszą połowę. Warto obejrzeć sobie? Robił coś fajnego? Powiedzcie, to może zobaczę...

Dzisiaj internet już mam, więc mam nadz., że się nic nie popsuje... Czekam na meczyk z nadzieją na zajebisty występ, przede wszystkim VC, który w tym sezonie w meczach back2back ma coś tam ok.25pkt/mecz, więc powinno być ok.

Oby wygrali, bo z takimi Bobkami to przegrywać nie można, walcząc o PO Mruga

PEACE \/

Krzysiek F. · Wysłany: 27.12.2008 (23:03) Temat postu:

w pierwszej połowie Vince miał zajebistego reverse lay-upa z faulem Wesoly

Bmb · Wysłany: 28.12.2008 (03:52) Temat postu:

Udał nam się rewanż na Bobkach, chociaż nie było łatwo. Potrzebna była dogrywka, ale tak szczerze to mieliśmy ją na własne życzenie. Niezłe zawody Vinca, chociaż mogło być lepiej. Momentami dobrze grał Harris, a momentami chciałem go wrzucić do rzeki w betonowych bucikach. Niezłe spotkanie zanotował Boone, chyba najlepsze po kontuzji. Wielkie brawa należą się Doolingowi i Hayesowi, którzy swoimi rzutami ustawili nam dogrywkę.
Trochę nas pomęczyli Bobcats w tym dwumeczu, ale mam nadzieję, że w następnych meczach pójdzie nam łatwiej.

dp10 · Wysłany: 28.12.2008 (09:16) Temat postu:

no i bardzo ladny mecz piekny wsadzik na poczatku VC harris to prawda ma zbyt duze zapedy do rzucania i zaczyna mnie to wkurzac..ale najwazniejsze ze zwyciestwo

Master VC · Wysłany: 28.12.2008 (09:53) Temat postu:

Bobcats wg mnie przynajmniej są lepszą ekipą z Diawem i Bellem niż byli z J-Richem. Bobki jakby mieli lepszą ławkę byliby naprawdę dobrym zespołem.

VC15 · Wysłany: 28.12.2008 (10:38) Temat postu:

G-Force w tym meczu to byl doslownie wszedzie i wkurwial mnie nie mozliwie z ochraniaczem w zebach Jezyk

faktycznie Dooling i Hayes ratowali nam dupe ale tez Hassell trafil wazna trojke Jezyk

szkoda ze VC nie jebnol game-winnera no ale coz, przez to bylo OT i VC zdobyl wiecej punktow Wesoly

ladny wsad zajeabal, Okafor to az uciekl zeby nie dostac faciala Wesoly

Harris, tak jak mowi bmb, raz zajebiscie raz hujowo
pytanie czemu na koniec nie jebal sie pod kosz tylko rzucal z dystansu, to pytanie pozostanie bez odpowiedzi

obolem mecz dobry, trzymal w niepewnosci prawie do samego konca Wesoly

Domin · Wysłany: 28.12.2008 (11:29) Temat postu:

Ja niestety nie mogłem obejrzeć bo nie byłem w stanie Smutny

, ale już jestem zadowolony z rana bo wygrana dobry występ Devina i VC i jest gitara Wesoly

. Ale Wallace zajebał blok na Harrisie