NETS GAMES

maverick · Wysłany: 05.03.2008 (15:04) Temat postu:

w jednym meczu za3maliśmy Duncana, w innym Parkera. a zeby za3mac spurs trzeba zatrzymac ich obu w jednym meczu. to sie nam nie udało

kjubn · Wysłany: 05.03.2008 (15:18) Temat postu:

w obu meczach wydawalo mi sie ze spurs maja w dupie nie tylko palec, a cala reke i jakby grali tylko jedna i i tak nas roznosili jak chcieli. cos w tym san antonio jest, niewazne jak graja i tak wydaje sie ze mecz wygraja. rj zagral chyba najgorszy mecz w sezonie, podobac sie mogl tylko carter momentami jak mu sie chcialo walczyc z bowenem. chociaz byla chyba minuta w ktorej nasza obrona wywarla na mnie calkiem duze wrazenie

dp10 · Wysłany: 05.03.2008 (15:53) Temat postu:

tez nie rozumiem dlaczegoVC nie wchodzi pod kosz jak wchodzil byly punkty albo osobiste a tak to jest lipa... Frank powinien mu poprostu kazac grac na wejsciu pod kosz albo powinna byc taka taktyka bo wtedy by wpadalo duzo wiecej pkt... pzdr

Kubas#15 · Wysłany: 06.03.2008 (11:31) Temat postu:

Nawet nie skomentuje meczu z Memphis....

dp10 · Wysłany: 06.03.2008 (12:26) Temat postu:

nie ma co komentowac

kjubn · Wysłany: 06.03.2008 (13:17) Temat postu:

to byl chyba najgorszy mecz w zyciu cartera, a juz na pewno najgorszy jaki widzialem. po calkiem przyzwoitych meczach ze spurs mialem nadzieje ze z nic nie grajacymi grizzlies carter wpierdoli nowy season-high, a on zupelnie przeszedl obok. 4 zawodnikow nets rzucalo czesciej niz on. juz nie tyle wina taktyki, carter po prostu caly czas oddawal pilke jak ja dostawal. zeby chociaz cos konstruktywnego zrobil zanim on oddal, ale on zupelnie nic nie zrobil. idiotyczne faule z ktorych wychodzily 2+1, brak zbiorek... eh. jedyny mecz ktory w przeciagu tygodnia byl do wygrania..

a juz ta sytuacja z bieganiem vince vs lowry to ostateczne ukazanie szarej rzeczywistosci. ja rozumiem ze mogl minimalnie przegrac, ale on wygladal przy nim jak probujacy biegac dziadzio. jasne ze lowry byl rezerwowym i tak dalej, ale tez nie bylo tak ze dopiero co wszedl z lawki.

Bmb · Wysłany: 06.03.2008 (13:26) Temat postu:

Tak tak już napisano mecz nie wymaga komentarza. VC do bani. Szkoda poprostu gadać. Wyrównanie bilansu już jest chyba niemożliwe, a PO stają się powoli fikcją...

Lucas_Vc!! · Wysłany: 06.03.2008 (15:18) Temat postu:

Zajebiście :? 200zl poszło się.. a przez kogo ? tak tak przez New Jersey Nets.

Kubas#15 · Wysłany: 06.03.2008 (16:10) Temat postu:

O kużwa to powiem Ci, ze w sumie Twój błąd, bo tez tak ostatnio myślałem, żeby cos postawić, ale stwierdziałem, że z Nets to nigdy nie wiadomo, raz wygrają z Dallas, a raz przegrają z Memphis

Master VC · Wysłany: 06.03.2008 (18:50) Temat postu:

Wczoraj zły dzień i do tego jak oglądałem mecz to myślałem, że eksploduje i pół pokoju rozniosę. Czekałem na fajny mecz, że Nets rozprawią się w fajnym stylu z tak słabą ekipą jak Mem a tu taka nie miła niespodzianka. Tak samo jak Kjubn liczyłem na fajny mecz VC bo on zawsze dobrze grał przeciw Niedźwiedziom, a on olał mecz. Wkurzało mnie jak oddawał każdą piłkę. Jak tak dalej pójdzie to żegnajcie PO i niech oni wywalą Franka czemu on wogóle nie daje pograć Seanowi, tylko trzyma tego Kristica. Coraz bardziej odechciewa mi się oglądania tej drużyny.

maverick · Wysłany: 06.03.2008 (21:25) Temat postu:

przeciez za przeproszeniem ale kurwa Sean na poczatku sezonu swoja swietna postawa generalnie powygrywal nam kilka meczy badz przyczynil sie do tego bardzo, swietne bronil, sporo efektownych akcji,niemal co mecz jego akcje w top 10, a teraz?? nie moge tego pojac...

Master VC · Wysłany: 07.03.2008 (14:13) Temat postu:

Dzis mecz z Hornets i wietrzę kolejną porażkę. Szansa na zwycięstwo jest tylko jeżeli Harris zmobilizuje się przeciw CP3, VC zagra jak należy i nie odda wszystkich piłek jakich dostanie i oczywiście więcej musi zagrać Stro lub Sean. Choc wolałbym aby obaj zagrali więcej, a Nenad max na 5 min. Dwójka Sean i Stro są w stanie ograniczyć Westa i Chandlera, ale jak Frank znowu wystawi na nich Kristica i Boone'a to nas zmiażdzą pod koszem. Chciałbym aby wygrali, ale rozum mówi mi, że przegrają. Przekonamy się już nie długo.

maverick · Wysłany: 07.03.2008 (15:16) Temat postu:

netsi sa w stanie wygrać, kluczowy pojedynek bedzie sie toczyl pod koszem,bo czuje ze Harris podola CP3, ale jesli juz CP wbije sie pod kosz to wtedy nasi podkoszowi musza umiejetnie zagrac,gdyz Chandler i West tylko czekaja na asysty od Paula .jesli nenad zagra wiecej niz 10 min to wynik meczu wiadomy...

Kubas#15 · Wysłany: 07.03.2008 (16:39) Temat postu:

Niebyłbym taki pewien, że Harris sobie poradzi z CP3. Paul gra ostatnio jak natchniony i wypada o wiele lepiej niż Nash czy Kidd, no ale zobaczymy. Co do Krsticia to wiadomo..niech zagra w S5 Stro i Sean, ale Panowie chyba każdy z nas wie, że Frank wniosków nie wyciąga i ma fatalnego okuliste więc zagra Krstic

Może Carter zagra dobre spotkanie, bo przeciw Hornets zdobywa średnio ponad 30 pkt w paru ostatnich meczach tych drużyn. Wierze w naszych, ale u bukmachera posatwiłbym na CP3 i jego team.

VC15 · Wysłany: 07.03.2008 (17:24) Temat postu:

jesli Frank nie wystawi w S5 Krsticia to.... wystawi Diopa bo to wkoncu Collins II

dman, niech do cholery da pograc razem Seanowi i Stro, chlopaki sie wczuja w gre i mysle ze to przynosloby efekty i to duze

a co do meczu, zwyciestwa sie nie spodsziewam po tym co bylo z miskami

OBCY · Wysłany: 07.03.2008 (20:23) Temat postu:

a ja mam pewne przeczucie co do meczu z NOH ale czy dobre czy złe powiem po meczu Mruga

maverick · Wysłany: 07.03.2008 (21:11) Temat postu:

po tonie wypowiedzi wydaje mi się że masz na myśli dobre uczucie Jezyk

Krzysiek F. · Wysłany: 07.03.2008 (22:13) Temat postu:

Vince....zacznij kurwa rzucać!!!nie moge już patrzeć jak sie wogóle nie angażuje w ataku,dostaje,oddaje,dostaje,oddaje....man,co sie z nim dzieje,chciałbym,żeby wrócił stary VC,i jestem na 200 procent przekonany,że stać go na to.powodzenia z NO,GO NETS,GO VINSANITY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Bmb · Wysłany: 08.03.2008 (04:25) Temat postu:

No i znowu po dupie :cry: Do przerwy wszystko wyglądało obiecująco, ale po niej to już było granie do jednego kosza. Vince nieźle chociaż niestety nie trafiał trójek wtedy kiedy były one potrzebne. Jefferson dobrze tylko, że spodziewałem się więcej po tym jak rzucił 14 pkt w piewszej kwarcie. Nenad trochę o sobie przypomniał chociaż głupie straty popełnia nadal. A nasz trener to chyba żyje w innej rzeczywistości. Swift powinien grać u nas pierwsze skrzypce pod koszem a tymczaem gra 5 min w meczu podczas gdy taki bezproduktywny Diop 11. Paranoja!
Z Dallas napewno będziemy mieli większe szanse bo po przyjściu Kidda grają jak popierdółki.

Ktoś wie czemu nie było Bokiego w meczowej 12?

dp10 · Wysłany: 08.03.2008 (08:10) Temat postu:

Nachbar ma jakas kontuzje juz z miskami widzialem jak siedzial w garniaku i patrzyl na mecz z lawki a po za tym cos tam komentator wspominal ale nie sluchalem bo nie moglem patrzec na ta zenade jaka wtedy grali Nets... Meczu z NOH jeszcze nie ogladalem ale dzis ogladne... pzdr... A mecz dobry byl czy nie ma na co patrzec??