Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
RA-V
Administrator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: OLSZTYN
|
Wysłany: 03.12.2007 (22:35) Temat postu: |
|
|
Nom, wielkiej ameryki nie odkryłes, kolego :wink:
Ja już jakiś czas temu oglądałem SAS w akcji i też jestem nimi... zdumiony - żeby nie powiedzieć "zachwycony" bo tego bym sobie jednak nie darował :wink:
Od zawsze gra Spurs uchodzi za najnudniejszą w lidze i mnie też takie przeświadczenie długo się 3mało, ale od jakiegoś czasu już (jakoś w zeszłym sezonie się do nich przekonałem) - serio jestem pod wrażeniem tego właśnie o czym pisze Neo, oni są mega-zorganizowani. Każdy ma swoją rolę i każdy ją wypełnia. Razem tworzą naprawdę solidny mechanizm, który ma szansę co roku daleko zachodzić... Pytanie tylko, czy będą potrafili w końcu udowodnić swoją wyższość i osiągnąć back2back? Zobaczymy...
PEACE \/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
OBCY
Administrator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: podkarpacie
|
Wysłany: 03.12.2007 (22:42) Temat postu: |
|
|
RA-V napisał: | Pytanie tylko, czy będą potrafili w końcu udowodnić swoją wyższość i osiągnąć back2back? Zobaczymy...
PEACE \/ |
jak to im się uda i w 2008 roku wzniosą do góry puchar im. Larry'ego O'Briana to wtedy zdobyli by 5-ty tytuł w ciągu 10 lat co zdażyłoby się chyba 4 raz w historii NBA (wcześniej CELTICS, LAKERS i BULLS)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neo
Mixer
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: 03.12.2007 (22:48) Temat postu: |
|
|
własnie mnie też ich gra nudziła jak cholera. ale naprawde patrząc na ich mecze można sie zachwycac, zachwycac, zachwycac. ich gra jest praktycznie idealna. ja nie moge sie doczekac kiedy zagrają z Bostonem, bo Celtowie wielka potęga ale nie sa tak zgrani i poukładani jak SAS, dlatego ten mecz pokaze wartość obydwóch drużyn
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RA-V
Administrator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: OLSZTYN
|
Wysłany: 03.12.2007 (23:22) Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim wartość Celtów, bo ile mogą Spurs - raczej już nam pokazali w ostatnich latach :wink:
PEACE \/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maverick
Vince Carter's Friend
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1272
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć:
|
Wysłany: 04.12.2007 (16:11) Temat postu: |
|
|
i tak celtowie z nimi sromotnie przegrają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neo
Mixer
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: 04.12.2007 (17:50) Temat postu: |
|
|
źle sie wysłowiłem:) chodziło mi własnie przedewszytkim o Boston:)
i tez uwazam że dostaną w dupe, bo oni będa zajebisci totalnie ale dopiero za rok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maverick
Vince Carter's Friend
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1272
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć:
|
Wysłany: 06.12.2007 (14:51) Temat postu: |
|
|
widzieliście co zrobił Iverson!? 51 punktów zaaplikował Lakersom w i tak przegranym meczu. i jaknarazie mamy nowy season-high . ciekawe czy ten bodziec zadziała na Kobego, bo jesli jemu ktos rzuca 51 punktow, to powinna sie w nim obudzic jakas agresja, licze ze w nastepnym meczu Kobe poszaleje. a co do iversona to trzeba przyznac ze ten maly koles potrafi nadal zadziwiac )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VC15
Hall Of Fame
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? :) Płeć:
|
Wysłany: 06.12.2007 (15:09) Temat postu: |
|
|
Iver dal czadu
i bardzo dobrze ze zrobil to przeciwko Kobe'mu, niech wie ze nie tylko on jest zdolny rzucic 50+ w meczu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RA-V
Administrator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: OLSZTYN
|
Wysłany: 07.12.2007 (00:00) Temat postu: |
|
|
maverick napisał: | widzieliście co zrobił Iverson!? 51 punktów zaaplikował Lakersom w i tak przegranym meczu. i jaknarazie mamy nowy season-high . ciekawe czy ten bodziec zadziała na Kobego, bo jesli jemu ktos rzuca 51 punktow, to powinna sie w nim obudzic jakas agresja |
Niesądzę... Iver ma season high, ale to Kobe cieszy się kolejną wygraną :wink:
PEACE \/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neo
Mixer
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: 08.12.2007 (16:09) Temat postu: |
|
|
oglądałem sobie mecz Tłoków z Bykami.
Pierwsza kwarta to głównie pojedynek między Sheedem a Hinrichem. To całej układanki zajebiście wpasował sie Hamilton z kosmiczną skutecznością. Po pierwszych 12 minutach gry to Byki sopkojnie prowadziły, ale w drugiej odsłonie maszyna Detroit zaczęła sie rozkręcac i do połowy traciła zaledwie 2 pkt. W trzeciej kwarcie kontynuowali swoją jazdę ale po kilku minutach zwoolnili i mecz był już równy i oscylował w okolicach remisu. Kirk gdzieś pogubił sie w zdobywaniu pkt co jednak nie zepsuło gry Bulls. POrozdawał kilka piłek ale najbardziej zyskał na tym Nocioni który jest zdecydowanym bohaterem drugiej połowy i całego meczu. Nikt z Pistons nie mógł go zatrzymac. Ciężar gry wziął na siebie Billups i ponownie przywrócił nadzieje na zwycięstwo. Jednakże nie udało sie stępic rogów Chicago po nie pozwalali oni na strate prowadzenia i z charakterem dowiexli przewagę do końcowej syreny.
Mecz był bardzo interesujący. główna przyczyna wygranej Byków to świetna postawa w zbiórkach zwłaszcza w ataku przez co ciągle ponawiali akcje i dobijali przeciwnika. Bardzo dobry wystep równiez ze strony Duhona i Noaha który walczył do końca.
PS Prince zajebista pake wjebał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
V_C
Rookie
Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moher City Płeć:
|
Wysłany: 08.12.2007 (18:46) Temat postu: |
|
|
Też oglądałem ten mecz i przyznaje, że sporo sie działo. W "Bykach" podobał mi sie jeszcze Big Ben ale zdecydowanie Nocioni bohaterem meczu. W Detroit bardzo dobry mecz Hamiltona. Nie wiem tylko co sie dzieje z Gordonem coś nie może się wstrzelić. Ogólnie to mam nadzieję, że Bulls zaczną wreszcie wygrywać i gonić czołówkę bo jak narazie to bilans tragiczny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colo
1 liga
Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: 09.12.2007 (13:23) Temat postu: |
|
|
Bobcats - Cavaliers
Takiego 'dzika' zauważyłem, gdy wybierałem się do zakładów bukmacherskich. Bobcats drużyna teoretycznie gorsza (rzadko jako faworyt, krórtki staż, gracze nie najmocniejsi) z serią 7 porażek pod rząd. Cavaliers pare miejsc wyżej w tabeli, ale też z kiepska serią 5 porażek. Nie ma LBJ, ale co tam. Ogólnie chyba się wreszcie przebiją na gorszych od siebie i zobaczmy kurs...
Bobcats 1.5 - Cavaliers 2.50 !!!
Założenie: Mając w drużynie wielką gwiazdę, która ciągnie jej wynik, odwala wiekszość roboty i cała drużyna zaczyna polegać tylko na nim to, gdy zabierzemy typa na boisku zostają sami niepełnosprawni. Zobaczmy...
Charlotte 96 - 93 Cleveland
Wniosek: gracze Cleveland są niepełnosprawni, a LBJ w swego rodzaju sposób niszczy (może za mocne słowo, po prostu przesadnie się uzależnili) resztę drużyny pod zgubnym wrażeniem, że ich prowadzi do zwycięstw (tylko jak gra).
Myśl końcowa: W koszu można spotkać dwa typy gwiazdorstwa, które można nazwać jako pozytywne i negatywne. Nasuwa mi się teraz takie porównanie z MJ, który sprawiał, że cała drużyna Chicago grała tak, jak normalnie nie umiałaby, a drużyna Cleveland z LJB gra tak, jakby nie umiała grać.
P.S. Nie chciałem nikogo urazić nawet LBJ, bo umie grać chłopak.
P.S.2 Jak ja się ciesze, że mi zamknęli zakład wcześniej, bo to sobota była. Tym bardziej, że PHX dostało w dupę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karczy_madafaka
Euroliga
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WWA
|
Wysłany: 09.12.2007 (13:52) Temat postu: |
|
|
Jordan mial Phila, trójkąty, dwoch czolowych obroncow i zajebiscie poukladany sklad.
LeBron ma Mike'a Brown'a i bande pionków.
Troche za daleko idace wnioski
PS. Kidd i Carter to tez negatywne gwiazdy? Bo przeciez bez nich dostajemy niesamowicie w dupie i to od druzyn duzo slabszych niz Bobcats.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maverick
Vince Carter's Friend
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1272
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć:
|
Wysłany: 09.12.2007 (15:05) Temat postu: |
|
|
co do cleveland to troche przesadzasz Colo, bo dla reszty teamu LBJ jest taką motywacją do gry, a tu na dzieńdobry dostaną paroma w plecy, nie ma gracza który wziałby ciężar gry na swoje barki i gra wygląda jak wygląda. uważam że takim graczem moglby byc Gibson lub gooden. przeciez z bobkami gibson oddal tylko 6 rzutow z czego 4 celne. czemu tak malo rzucal? tkwi to w jego psychice. lebron kreuje caly zespol, bo jest podwajany,potrajany, a to wymaga podana do innych na czystych pozycjach. dlatego miec w zespole graczy z nazwiskiem to skarb. u nas teoretycznie w NJN tak jest, ale nie umiemy tgo wykorzystac. brakuje kreowania partnerów bo w zasadzie RJ patrzy jak trafić, a Vince z 6 metra gdzie zwykle oddaje rzut nie jest w stanie wykreowac partnera na pozycji bo na 6 metrze nie wymaga on podwojenia, a chociazby z houston byl podwajany bo schodzil do niego ming, to mogl oddac pilke nawet do collinsa, stwarzajac mu i tak lepsza okazje niz swoja. pomijajac faule ktorych sedziowie nie gwizdali :|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neo
Mixer
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: 09.12.2007 (21:05) Temat postu: |
|
|
no i Welociraptory pozarły Rakiety.
po pierwszej połowie wydawało sie że będzie zupełnie inaczej, ale drugie 24 min były zaprzeczeniem pierwszych. Rockets nie istnieli w drugiej połowie a o 4 kwarcie to niech lepiej szybko zapomną. To co Bosh wyprawiał i jak zeszmacił T-Maca i jego kumpli to przechodzi ludzkie pojęcie. McGrady nie istniał dzisiaj, odpierdalał bezsensowne rzuty i dawał beznadziejne straty.
mimo wszystko bardzo ciekawy mecz:) fajnie sie ogladało. Ming nie mógł sobie tez w ogóle poradzic, choc kilka fajnych akcji miał (zwłaszcza jedna gleba na Nesteroviciu) ale tak to nic poza tym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domin
Vince Carter's Friend
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrów Lubelski / Lubelszczyzna Płeć:
|
Wysłany: 09.12.2007 (21:18) Temat postu: |
|
|
Ja również oglądałem ten mecz i powiem wam że nie był wcale taki ciekawy . Bosh dedził wszystkich blokami łącznie z Macgradym , tylko 1 i 2 kwarta mi się podobała gdy jeszcze coś grało Houston i MacGrady rzucał celnie ale do czasu . Początek Houston zapowiadał pogrom bo było chyba z 18 -2 no ale potem Raps zaczeło świrować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neo
Mixer
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: 09.12.2007 (21:44) Temat postu: |
|
|
ja uwazam ze mecz był ciekawy:)
niespodziewany zwrot lidera i z totalnego dna (2-1 wyjście na pogromienie przeciwnika (93-80)
dużo ciekawych akcji:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 10.12.2007 (00:56) Temat postu: |
|
|
Karczy_madafaka napisał: |
PS. Kidd i Carter to tez negatywne gwiazdy? Bo przeciez bez nich dostajemy niesamowicie w dupie i to od druzyn duzo slabszych niz Bobcats. |
Nie! Oczywiście, że brak najlepszego gracza to osłabienie, ale nie wygrywać bez niego wogóle to przeginka. Żebyśmy się źle nie zrozumieli. Kidd to akurat prowadzi resztę drużyny, zajmuje się koncepcją gry i ma dobry wpływ, a Carter ostatnio (takie mam wrażenie) nie chce być w centrum uwagi, nie zabiera piłki innym, gra rozważniej, a to chyba dobrze. Chyba lepiej mu stać z boku i wtedy będzie miał więcej luzu. Dostajemy, bo mamy pionków w drużynie, a drużyna to minimum 8 zawodników. Nie ma takich niewyciekusów co będą biegać całe mecze przez cały sezon. A najbardziej nam doskwiera brak organizacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karczy_madafaka
Euroliga
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WWA
|
Wysłany: 10.12.2007 (01:06) Temat postu: |
|
|
Krotko - LeBron tez prowadzi reszte druzyny, zajmuje się koncepcją gry i ma dobry wpływ wiec nie wiem czym przypadek Kidda sie tutaj rozni. Tymbardziej, ze w meczach zarowno bez niego czy Cartera, mamy same przegrane i to z zespolami naprawde duuuzo gorszymi niz Bobcats.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RA-V
Administrator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: OLSZTYN
|
Wysłany: 10.12.2007 (01:25) Temat postu: |
|
|
Ja bym powiedział raczej, że Cavsi bez LeBrona (a nie z nim) to team bez przyszłości i umiejętności. Z przebłyskami co prawda, ale nic znaczącego. Za to z LeBronem na boisku, przypomnę krótko-pamiętliwym, ze Cavs ograli nawet Boston w tym sezonie. Niech to będzie przekładnikiem tego ile Kawalerzyści znaczą na mapie ligi jeśli są w pełnym składzie...
A co do MJ'a to pozostawię to bez komentarza, bo dość mam już jakichkolwiek durnych porównań do G.O.A.T.'a...
PEACE \/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|