NBA Games 08/09

maverick · Wysłany: 24.11.2007 (12:02) Temat postu:

gdyby LAL nie przespali pierwszej połowy to mecz byłby na styku, bo w 4 kwarcie już doszli na 9 punktów, szkoda Mruga

neo · Wysłany: 24.11.2007 (15:34) Temat postu:

V_C · Wysłany: 24.11.2007 (16:58) Temat postu:

No trzeba przyznać, że Boston jest niesamowity i coś czuje, że już w tym sezonie mogą mieć misia no chyba, że jakaś kontuzja w po ale tego im nie życzę.

maverick · Wysłany: 24.11.2007 (18:41) Temat postu:

neo · Wysłany: 24.11.2007 (19:33) Temat postu:

maverick · Wysłany: 24.11.2007 (19:49) Temat postu:

no nie ulega watpliwosci ze wczoraj zawiodl i nie pokazal nic , widac ze gra w pierwszej piatce jeszcze mu nie sluzy, ale on ma przeciez jeszcze czas, nawet jesli moje twierdzenie ze bynum bedzie kiedys swietny sie nie spelni, to i tak szacunek dla bynuma za to ze w takim wieku potrafi grac na jakims poziomie Wesoly

a ma zaledwie 19 lat

Colo · Wysłany: 24.11.2007 (20:57) Temat postu:

Nawiązując do meczy Bostonu i tego co oni wyprawiaja. Mam wielką nadzieje, że wygrają wszystko co się tylko da w tym sezonie nie dlatego, że jestem ich fanem (bo nie jestem), ale dlatego, że gra tam Kevin Garnett, którego uwielbiam równie mocno co Vinca Cartera. Osobiście uważam, że nie ma w lidze gracza, któremu się należy mistrzostwo bardziej niż Kevinowi. Ten gracz to skarb dla każdej drużyny! Gość łączący funkcje podkoszowych dryblasów, shooterów i skrzydłowych, a przy tym pozbawiony jest poczucia jakiegokolwiek egoizmu. Grał dla Minnesoty 12 sezonów, gdzie krótko mówiąc nie miał co marzyć o mistrzostwie (tutaj deklasuje Vinca, który jednak w złym stylu wymusił transfer). Dlatego teraz Kevin... ROZJEB TOWARZYSTWO!!!
P.S Pozdrowienia dla najbardziej wartościowego gracza.
P.S2 No a za rok Vince niech ma mistrzostwo. Też mu się należy.

neo · Wysłany: 24.11.2007 (21:08) Temat postu:

Boston jest dla mnie druga ulubiona drużyną, ale nie pomyslcie że kibicuje drużynom które z góry sa "skazane" na mistrzostwa:p bo jak tak było to bym sie na tym forum raczej nie pokazał Wesoly

co do bynuma- w sumie młody jeszcze jest, ale kurde no nie wiem czemu nie wydaje mi sie żeby zrobił takie duże postepy. fakt, jest b. dobrze zbudowany (do perkinsa jednak mu daleko:D) ma warunki ale nie moge sie do niego przekonac. Zapewne sie myle:) i mam taką nadzieje, bo lubie jak NBA zaskakuje. takze bynum czekamy za kilka lat:)

maverick · Wysłany: 24.11.2007 (21:12) Temat postu:

może i co do garnetta masz racje, ale boston nie wygra ligi,bo reszta graczy nie wie chyba jakim graczem jest KG, przeciez Pierce jak dostanie pilke to juz niechetnie sie jej pozbywa, wg mnie jest to indywidualista na kazdym kroku, poki Ray allen gral w Seattle to tez go lubilem, teraz jakos gra inaczej tez indywidualnie, i najwieksza gwiazda KG dzieli sie pilka. poza tym ciagle nie mam przekonania do Rondo, on tam gra tak jakby byl tylko do wyprowadzania pilki za polowe, a pokazal ze potrafi przeciez rzucac itp. no ale problem wszystkich druzyn z bostonem jest taki ze wszyscy skupiaja uwage na big trio, a zawsze jest taki perkins jak wczoraj, czy eddie house, no i niech bedzie rondo, ktorzy moga zaskoczyc. miec 3 zawodnikow z takimi nazwiskami to naprawde złoto [ niby my tez mamy RJ JK VC, ale do bostonu cos brakuje]

V_C · Wysłany: 24.11.2007 (21:27) Temat postu:

No my też mamy Big Trio ale właśnie na przykładzie Bostonu najlepiej widać co drużynie daje solidny zawodnik pod koszem ( KG jest oczywiście więcej niż solidny Wesoly

) także moim zdaniem tego czego brakuje Nets i nic wielkiego tu nie odkryję to ktoś pod kosz.

Co do Bynuma to ja zgadzam sie z neo i podtrzymuje swoje zdanie, że nic nadzwyczajnego to z niego nie będzie. Oczywiście swoje będzie robił ale żeby jakaś dominacja to ja wątpie.

Tak jak już pisałem czuje, że jednak Boston wygra w tym sezonie a ja osobiście kibicuje Phoenix i LAL ( oczywiście na pierwszym miejscu NETS).
Dla mnie Phoenix też bardzo zasługują na mistrzostwo.

maverick · Wysłany: 24.11.2007 (21:35) Temat postu:

z tego co czytalem na probaskecie chyba to istnieje prawdopodobiensto ze Lakersi zeby zalatac dziure pod koszem spowodowana kontuzja Browna, sciagna wolnego agneta Chrisa Webbera Wesoly

rowniez sadze ze phoenix zasluguja, ale zawsze gdzies im czegos braknie. i wykladaja sie na san antonio, a tam graja sami rutyniarze .

co do bynuma chyba rzeczywiscie troche przesadzilem z jego przyszla dominacja, wieksze perspektywy na to ma przeciez S.Williams Mruga

takze zwracam honor co do bynuma

V_C · Wysłany: 24.11.2007 (21:39) Temat postu:

Też czytałem o Webberze i jakoś nie mam zdania czy to dobrze czy źle. Jakby do tego doszło i wniósł by coś do gry to ja jestem za Wesoly

Phoenix faktycznie nie mają coś szczęścia do SAS a mnie to już maksymalnie drażni bo to jedna z drużyn na które nie moge patrzeć

VC15 · Wysłany: 24.11.2007 (22:02) Temat postu:

tu macie racje
co sezon PHO zachodzi bardzo daleko i niewiele im brakuje do celu
chcialbym w tym sezonie zobaczyc final NBA, BOS vs. PHO oj by sie dzialo

oczywiscier ktos moze pomyslec ze co ze mnie za fan Nets skoro nie widze ich w finale ale spojrzmy prawdzie w oczy, meczy nas ten sam problem strefy podkoszowej od kilku sezonow i co gorsze niewiele sie dzieje by byla poprawa

V_C · Wysłany: 24.11.2007 (22:14) Temat postu:

Mam taką prośbę jeżeli ktoś może to niech wrzuci linka na broadband na mecz Miami - Orlando. Na myP2P są ale tylko na chińskie stacje a to się ciężko ogląda Wesoly

neo · Wysłany: 24.11.2007 (22:43) Temat postu:

a ja wam powiem że mi sie podoba gra SAS. Co z tego że nie jest porywająca jak gra innych drużyn, ale oni sa idealni do perfekcji zarówno w obronie i w ataku. mają tak dopracowane wszystkie akcje ofensywne i defensywne, że to jest praktycznie jak magia. poprostu to jest poezja. fakt że często przynudzają, ale graja naprawde zajebiście

V_C · Wysłany: 24.11.2007 (22:47) Temat postu:

Rzecz gustu, mnie sie jakoś nie podoba ich styl i indywidualnie jakoś nie przepadam za zawodnikami co nie zmienia faktu, że szacunek jest.

RA-V · Wysłany: 25.11.2007 (00:36) Temat postu:

Hmm... Fakt, Boston fajnie gra i na razie wygrywa, ale tak naprawdę ich wartość pokażą mecze z takimi teamami jak Spurs, Mavs, czy Suns właśnie... Fajnie będzie te pojedynki zobaczyć.

Co do Bynuma, nie skreślajcie jego talentu czy predyspozycji po jednym słabym meczu... Ma 19lat i będą mu sie takie mecze zdażały... Zobaczcie, że VC też czasem gra chujowo, a jednak wciąż go uwielbiamy :wink:

Co do dzisiaj - może sobie obejrze Miami-Orlando. Zobaczymy, czy jakieś linki będą krążyć. Potem, jeśli dotrwam - oblookam sobie Denver-Houston, ale raczej nie dotrwam, bo już wczoraj/dzisiaj nie spałem ani chwili Wesoly

PEACE \/

neo · Wysłany: 25.11.2007 (11:14) Temat postu:

no i boston znowu wygrywa, ale z nielada problemami. Allen rzuca trójke z końcową syreną i wygrywa mecz 1pkt. a z kim grali? z bobkami. Wnioski sa 2:
- z bostonem da sie wygrac normalnie, ale musza miec troche słabszy dzień mimo wszystko
- bobki są teraz naprawde silne i nieobliczalne

radek3 · Wysłany: 25.11.2007 (11:35) Temat postu:

No i fajnie ze Boston znowu wygrywa, zarabista ta trojka Allena, w Celtikach mnie wkurza Pierce, nei wiem co on se wyobraaza ale on sie strasznie hami na boisku, i zawsze chce zeby ta ostatnia akcja do niego nalezala, a przeciez w zespole maja lepszych strzelcow od niego np. Ray Allen, Eddie House czy tez James Posey..
Bobki w tym sezonie sa naprawde mocne po tym jak doszedl J-Rich Wesoly

Bosh dzis 41 pkt

LeBron TD i nareszcie wygralo Houston, a mieli taki ladny bilans na poczatku sezonu 6-1 a pozniej sie zrobilo 6-7 Wesoly

czy jakos tak Wesoly

maverick · Wysłany: 25.11.2007 (11:49) Temat postu:

co do house'a to ostatnio jest on w słabszej formie, tez mogl z bobkami trafic trojke z czystej pozycji i lipa